Galaxy Note 10.1 – Tablet czy już komputer?

Od ponad miesiąca jestem posiadaczem „tabletu” Samsung Galaxy Note 10.1. Ale po co te cudzysłowy? Ano głównie z  tego powodu iż  używam go jako głównego komputera do większości zadań, sprawdzanie poczty, pisanie prostszego oprogramowania,  zarządzania serwerami.
Większość z was uzna to za mało wygodne, na początku owszem jednak dzięki Colirowi mam zewnętrzną składaną klawiaturę na bluetooth którą noszę w torbie z tabletem (Sprzęt podobno do symbiana tworzony a tu na takim tableciku też sprawuje się super). I tym sposobem tablet który wprowadza do dotyku palcami rysiki stał się maszyną z klawiaturą.

Posiadam Note 10.1 z rejonu Open Austria, gdzie jeszcze nie wydano 4.1.2 jednak dzięki aplikacji Mobile Odin i Sammobile, wgrałem Aktualizację z 4.1.1 do 4.1.2(Rejon Baltic/Poland). Ten Odin, poza tym że nie zwiększa licznika flashowania, ma fajną funkcję w wersji pro – opcję EverRoot która rootuje telefon podczas wgrywania oprogramowania, więc osobom grzebiącym w oprogramowaniu polecam zaopatrzyć się w to cudeńko 😉

No i nagle okazuje się, że taki tablecik może stać się komputerem, gdzie na jednym kawałku ekranu masz przeglądarkę, na drugim klienta wordpressa. A jak chcesz to jeszcze gdzieś okno z Twitterem zmieścisz 😀
To na temat trybu podwójnego, jednak mamy jeszcze tryb kaskadowy. Co z nim? ano to jest taki tryb w którym możesz na raz mieć otwarte NIE WIEM ILE BO NIE DOSZEDŁEM DO TEGO okien. jednak powyżej 4 wygoda pracy spada. Czyli za około dwa tysiące mamy zamiennik komputera, działający cały dzień? I tak i nie o ile się nie zaopatrzysz w przejściówki to nie skorzystasz z pendriva i nie podpeniesz tego cudeńka pod telewizor. Pozostałe czynności wykonuję w sumie prosto z tabletu. A więc jeśli jesteś osobą która lubi dłubać w oprogramowaniu, potrzebuje urządzenia mobilnego które pracuje w różnych kombinacjach, ma gdzieś zalegającą klawiaturę bt i nie boi wydać się minimum jeszcze na pokrowiec 150pln i 50zł na aplikacje must have na to to polecam.

Seria Note z czym to się je?(Na przykładzie GX Note 10.1)

Seria Note ma jeden szczególny wyróżnik, MultiView. To takie małe bydle które pozwala na odpalenie sobie kilku aplikacji na raz na jednym ekranie(Co pozwala nam na odalenie Youtuba praktycznie w tle i pracę dalej ^^)

Ale zaraz ?! Przecież android nie ma takiej obsługi wielozadaniowościc! Ano Samsung stwierdził, że jego seria Note będzie miała i ma.
Zmodyfikowany launcher zyskał obsługę okien, no ok ale posiadacze pierwszego Galaxy Note powiedzą, że to tylko aplikacje Samsuna. Po częsci mają rację. Lodowa Kanapka którą dodawano do naszego notatnika mogła tylko tyle i aż tyle, ludzie zaczęli kupować i korzystać, a ktoś stwierdził, czemu by tego nie rozbudować?. I tak nadszedł Android Jelly Bean 4.1.1 gdzie zaczęto już udostępniać innym producentom dostęp do tej technologii. Jednak te aplikacje miały kłopot, ze względu na niedopracowany kawałek kodu aplikacje mogły się uruchomić ale po ich maksymalizacji miałeś kłopot z powrotem do małego okna.
Pewnego dnia w Niemczech pojawiła się aktualizacja OTA do Androida 4.1.2 i nagle się okazało, że wszystko działa, a nawet więcej!
Jednak fuckupy się zdarzają, dla jednych to złe dla innych dobre. W międzyczasie znaleziono dziurę w plikach od Exynosa która pozwoliła na zrootowanie urządzeń z częścią processorów Exynosa, i zachowanie stanu modyfikowalności urządzenia na Oficjalne.
Cudowne, nie uważacie? Ano Samsung powiedział, że nie i aktualizacje do 4.1.2 praktycznie stanęły(W tej chwili już sporo krajów ma wypuszczone aktualizację do 4.1.2)
Brzmi cudownie, nieprawdaż? Ano jest mały haczyk… zabawę z wieloma oknami można podobno robić tylko na aplikacjach które to wspierają oficjalnie. Jednak XDA żadko kiedy zawodzi, i po pewnym czasie ukazał się „MultiWindow Manager” którego jedyną wadą jest to, że wymaga roota, Aplikacjja pozwala odblokować dowolnąą aplikację  wgraną na tablet , bez jej przerabiania.
Całość odblokowania aplikacji sprowadza się do tego, że wybieramy aplikację którą chcemy mieć w trybie MV, restart urządzenia i gotowe.

Po co nam tak właściwie studia?

No właśnie.. Po co?
Sesja w pełni a ja mam właściwie dość. Czemu? Ano dlatego, że na studiach poza jednym przedmiotem nie wyniosłem NIC nowego co mi się przyda (tak wiem że pierwszy semestr itp) , nie zamierzam być matematykiem(więc po co mi całki ja się pytam?) ani też fizykiem(więc po cholerę mi liczyć jakieś dziwne przypadki dotyczące wyporu i prędkości).
Zamierzam być przecież administratorem sieciowym(Zresztą dlatego jestem na tej konretnej uczelnii)  a do tego wystarczą mi podstawy programowania(na których u Tego Pana usystematyzowałem sporo wiedzy za co mu chwała)

Jako, że pracuję już od jakiegoś czasu jako administrator wiem co jest mi potrzebne w pracy. I tak się składa, że wiecie kto ma najciężej na tym kierunku? Zgadza się admini, sieciowcy. Ludzie którzy tak jak Ja pracują przy tym, i tworzą ten cały burdel aby dane z takiego Facebooka czy Onetu mogły do Was dotrzeć!