Netbooki i ich wydajność

Od kilku lat jestem posiadaczem 12″ netbooka. To na nim gram, oglądam filmy, i przede wszystkim pracuję. Moja maszynka nie jest nowa, ba z definicji nie jest demonem prędkości, i jak tu sobie poradzić z tym w świecie gdzie wejście na zwykłą stronę potrafi wysycić zasoby komputera?

To nie jest trudne, jednak wymaga trochę pracy. Przede wszystkim, w takiej sytuacji Windows to twój wróg! Niestety ale na takich maszynach dobrze skrojony Linuks to podstawa. Nie wierzysz? To spróbuj na Windowsie z procesorem Intel Atom mieć otwarte ponad  15 kart i szybko pracować. Cholernie niewygodne, co? Czytaj dalej

Raspberry Pi – potwór w ciele maluszka

Raspberry Pi mam od ponad roku, zamówienie złożyłem zaraz po ukazaniu się i swoje odczekałem, ale je otrzymałem. Dziś przyszedł czas na podsumowanie jak się sprawuje.

Moje Raspberry  sprawują się wyśmienicie, tak dwie. Wynikło to z tego, że po tym jak podpiąłem jedną na testy jako kino domowe, rodzinka nie dała mi już jej zbytnio odpiąć. Skończyło się na zakupie kolejnej. Nota bene już nowej edycji z rewizji drugiej i 512mb ram.

Ale co one robią?

Raspberry Pi numer jeden nazywana potocznie Malinka jest jednocześnie odtwarzaczem podpiętym do telewizora, serwerem multimediów po dlna, dla komputerów oraz tabletów w sieci lokalnej. No i ostatecznie systemem audio, jako że jest podpięta na stałe do systemu audio w moim mieszkaniu.
Całość bazuje na dystrybucji openelec, lub raspbmc(zdecydowanie rzadziej ponieważ ma część modułów które dogrywam działa niestabilnie), z wtyczkami PlayIT(pozwalająca na wysyłanie filmików z sieci oraz całych playlist z poziomu przeglądarki na Malinkę), oraz SpotiMC(klient Spotify pod xbmc). Sterowaniem zajmuje się pilot wysyłający sygnał do diody podczerwonej wpiętej do GPIO, lub też z poziomu wtyczki do Google Chrome o nazwie XBMC Remote Control, spowodowane jest to tym, że  mój telewizor nie posiada HDMI-CEC.

Raspi numer dwa, potocznie zwane PI jest postawiona w serwerowni i służy jako wsparcie tabletu, znaczy się jest na stałe spięta z tabletem poprzez aplikację DroidEdit(aplikacja w której zwykle piszę kod z obsługą SSH) oraz Es File Manager.
To na niej wykonuję zwykle kod aplikacji konsolowych, są one pisane przeróżnych językach których używam zarówno na uczelni jak i w domu, to tam znajdują się mniejsze projekty które nie wymagają mocy albo też nie są krytyczne. Ah, zapomniałbym! Jest jeszcze moim stabilnym ekranem Irssi (no bo jakoś trzeba w trasie IRC’a używać 😛 )

Jak widać, to co może Raspberry Pi zależy tylko od pomysłowości właściciela jak i jego zdolności do optymalizacji kodu. Ja zakupu nie żałuję, przeciwnie, cały czas korci mnie zakup kolejnej(nie wspominając obudowie małego klastra do celów demonstracyjnych)

Oszuści wśród informatyków

Jeśli tak się trafiło, że opisałem twój przypadek w tym artykule trudno, twój problem. Ja posiadam zgody pokrzywdzonych na publikacje tych danych.

W związku z moimi ostatnimi przygodami, kilka „firm” dostało namiary na mnie gdyby znaleźli coś co mi skradziono(potem się znalazło) albo potrzebowali pomoc informatyka,  wesoło się trafiło, że już jedna taka sytuacja wyszła… Mianowicie miałem wycenić laptopa.
Niby prosta sprawa, odpalam sprzęt sprawdzam specyfikację w menedżerze urządzeń, laptop zgłosił sobie kartę GF GTX 760m i procesorek Core i7.

Pobieżne spojrzenie i wygląda ok

Pobieżne spojrzenie i wszystko wygląda „ok”

Stwierdzam fajna specyfikacja, jednak dla pewności kod produktu i numer seryjny by sprawdzić u producenta.  I tu pojawia się pierwszy zgrzyt.. Czytaj dalej

W pogoni za sensacją – czyli jak to media IT zostały nabrane przez Google

Wiecie, zwykle znoszę wiele, jednak ostatnie bezkrytyczne podejście do informacji udostępnianych przez firmy zaczyna mnie już mocno drażnić, o przeinaczeniach nie wspomnę bo to już codzienność.

Dlatego dziś naprostuję jedną sytuację.

Ale o co mi właściwie chodzi?

Ano Google ogłosiło 2 sierpnia, iż udostępni usługę namierzania telefonów z Androidem. Coby nie było za wesoło to nie robią tego od razu a w ciągu miesiąca.Większość opinii jest „Hura wreszcie!”, w przeciwieństwie do mojej. Dlaczego? Ano z bardzo prostej przyczyny bo Google ma taką funkcję od dawna. zwie się ona Moje urządzenia, jest dostępna od co najmniej dwóch lat i wygląda mniej więcej tak:  

Panel użytkownika

Panel w którym użytkownik ma możliwość znalezienia swojego telefonu, wipe urządzenia zablokowany z poziomu konsoli administratora.

Zaraz zaraz to oni coś takiego mają? Czytaj dalej